
Jak pewnie wiecie lub już zdążyliście zauważyć, nieustannie poszukuję programów, które w jakiś sposób wprowadzają powiew świeżości do standardowego, nudnego użytkowania komputera, ale przy okazji poprawiają efektywność pracy. Tym razem mam kolejną propozycję, częściowo darmową. Jeżeli chcielibyście zasmakować trochę przyszłości lub poszukujecie budżetowej wersji Alexy, ten wpis jest dla Was.
VoiceAttack – co to takiego?
Wcześniej opisywałem aplikację Touch Portal – artykuł o tym znajdziecie tutaj. VoiceAttack jest aplikacją działającą na bardzo podobnych zasadach, ale do wyzwalania wcześniej zdefiniowanych przez nas instrukcji/makr używamy komend głosowych. W połączeniu z wcześniej wspomnianym Touch Portalem, otrzymujemy świetnie dopełniające się narzędzia. Dlaczego użyłem słowa „dopełniające się”? Ponieważ niestety nie wszystkie instrukcje idzie wykonać. Przykładowo jeżeli chcielibyście otworzyć daną stronę internetową, VoiceAttack nie ma bezpośredniej opcji typu „Otwórz adres URL”. Prawdopodobnie da się to zrobić wywołując skróty klawiszowe i nakazując wpisanie adresu do paska przeglądarki, ale trochę się naszukacie – bezpośredniej instrukcji wykonującej to zadanie tutaj nie ma.
Zacząłem dość niepochlebnym wydźwiękiem – nie taki był zamiar, ale co potrafi ten program? Mógłbym powiedzieć coś w stylu, że ogranicza Was jedynie wyobraźnia i kreatywność. Nie skłamałbym. Oprócz standardowych poleceń wciśnięcia określonych przycisków, mamy tutaj całą masę innych, ciekawszych opcji. Możecie na przykład wywoływać odtwarzanie dźwięków, muzyki, poprosić lektora o przeczytanie wcześniej napisanego tekstu. Chcecie dodatkowo połączyć te pomysły i wywoływać polecenia jedno po drugim? Nie ma problemu – kolejkowanie także jest możliwe.
A do czego jest to wykorzystywane? Ja osobiście swego czasu używałem programu podczas gry w Elite: Dangerous. Jeżeli nie znacie, jest to symulator statku kosmicznego, a jak wiadomo – pełno tam opcji i przełączników. Drugą popularną opcję, z którą się spotkałem, to DCS (Digital Combat Simulator). Chyba najbardziej zaawansowany symulator myśliwca, jaki zdobędziecie na rynku. Tak jak w statku kosmicznym, pełno tutaj różnego rodzaju opcji i przełączników. Jeżeli nie starcza przycisków na klawiaturze, warto dorzucić właśnie VoiceAttack, bo funkcji w tych dwóch tytułach jest bardzo dużo.
Banalnie prosta konfiguracja
Po otwarciu programu wita nas okno, w którym tworzymy profil, którego będziemy używać. Głównym elementem jest okno logów, które informuje nas czy mikrofon jest nasłuchiwany, czy polecenie zostało rozpoznane i wykonane. Po prawej mamy dodatkowe opcje – zatrzymanie wykonywanego polecenia, włączenie i wyłączenie nasłuchiwania mikrofonu, skróty klawiszowe, obsługa myszą czy kontrolerem.


Przechodząc dalej – ważną kwestią jest wybór naszej mowy. Powinniśmy wybrać język, jakim będziemy operować. Mimo, że nie natknąłem się na problemy i angielski działa z polskim, to warto mieć na uwadze, że jest opcja wyboru, jaki ma być rozpoznawany.

Najważniejszy krok – ustalenie poleceń. Zaznaczacie opcje, która ma wywoływać Waszą instrukcję. Jako, że zachwalam komendy głosowe i o tym traktuje ten wpis i cały program, wybieram wywoływanie mową. Wpisujecie polecenie w języku, którego chcecie używać, to ono będzie włączać polecenie. W oknie niżej wybieracie z listy polecenia, które mają się wykonać. Możecie dodatkowo zaznaczyć inne interesujące Was opcje. To tyle. Teraz najlepszy moment – sprawdźcie, czy działa.

Dodatkowo warto zaznaczyć, że w głównym panelu (ikona klucza, a następnie zakładka „Hotkeys”) możecie wybrać, czy program ma nasłuchiwać cały czas, czy jedynie w trakcie przytrzymania przycisku, jaki sobie przypiszecie.

Darmowa vs płatna wersja
Jak w przypadku większości oprogramowania udostępnianego za darmo, mamy wybór, czy chcemy wesprzeć twórców, czy wystarczą nam podstawowe funkcje. W wersji darmowej możemy stworzyć jeden profil, z którego będziemy korzystać, a w nim 20 poleceń. Wykupując wersję pełną wszelkie limity zostają zdjęte i możecie tworzyć tyle profili i instrukcji, ile potrzebujecie.