Gry sportowe mają to do siebie, że o ile dane studio nie straciło licencji na produkcję danego tytułu, to możemy się go spodziewać co roku. Jest tak z serią FIFA i nie inaczej z serią F1. A co czeka w nadchodzącej odsłonie? Sprawdźmy.
Na początek serwuję Wam pierwszy zwiastun, który było dane nam zobaczyć.
Pominę proces premiery zwiastuna i odkładania jej w czasie i skupię się tylko na tym, co przyniesie nowa odsłona gry.
Powrót trybu fabularnego
Po roku przerwy powraca tryb „Braking Point” (w polskiej wersji „Droga do sławy”) i został on oznaczony numerem 2.0. Czy to zapowiada jakieś usprawnienia względem pierwowzoru, czy jedynie fakt, że jest to kontynuacja poprzedniej historii?
No właśnie – kontynuacja. Z tego, co idzie zaobserwować na zwiastunie, powrócą znane nam postacie. Dwóch protagonistów – Aiden Jackson, młody kierowca, który awansował do F1 oraz Casper Akkerman, emerytowany kierowca F1, były zespołowy kolega Aidena. Ponadto możemy zaobserwować głównego antagonistę – Devona Butlera, znanego już od edycji z 2019 roku. Nowością jest postać kobieca – Callie Mayer, siostra Devona Butlera, która po wygraniu mistrzostwa F2 (jako pierwsza kobieta) awansuje do F1. Dodatkowo wiemy, że Aiden Jackson tym razem będzie zespołowym kolegą Devona Butlera w nowym zespole, Konnersport Butler F1 Team. Reszty dowiemy się w dniu premiery.
Powrót czerwonych flag
Nowość, o którą duża część społeczności gry prosiła latami. Powrót czerwonych flag, które usunięto po edycji z 2014 roku. W 2015 gra otrzymała nowy silnik, który jest obecny do dziś, jednakże przez lata był usprawniany. Dobrze wiedzieć, że w końcu jedna z fundamentalnych dla tego sportu rzeczy powróci. Pozwoli to na nowe zagrywki strategiczne, a nieprzewidziane sytuacje pewnie niejednokrotnie odwrócą losy wyścigu.
Mnie zastanawia, jak bardzo „czuły” będzie system i jak będzie wykrywał, kiedy taką czerwoną flagę „wywiesić”. W poprzednich częściach trzeba było zrobić naprawdę konkretny karambol (coś a’la Spa 1998). Sztuczna inteligencja teraz potrafi się zachować – mam na myśli, że jeździ, broni się, a w trakcie awarii potrafi się zatrzymać w bezpiecznym miejscu na poboczu. To też mnie zastanawia jak „czuły” będzie system na ową flagę, bo na karambol raczej nie ma co liczyć.
Być może rzeczywiście będzie dosyć „czuły”. Pamiętajmy, że samochód bezpieczeństwa też przeszedł długą drogę, zanim Codemasters zwiększyło prawdopodobieństwo jego pojawienia się na torze. Teraz jest ono niemal tak samo wysokie jak w rzeczywistości – dodatkowo można to ustawić w menu gry.
Pomniejsze zmiany
- Zmodyfikowany model jazdy – z tego, czego się dowiedziałem, samochody będą teraz bardziej przewidywalne w porównaniu z poprzednią częścią.
- F1 World – jak podaje strona „nowe centrum dla różnorodnej zawartości”. Czy to coś nowego czy podmieniony hub kierowcy z poprzednich części? Według opisu na stronie może to być coś podobnego do tego, o czym wspomniałem.
- Wyścigi na dystansie 35% – kolejny kompromis pomiędzy wyścigami krótkimi i długimi.
Cena gry
Temat, który wywołał niemałą burzę. Za wersję podstawową gry zapłacimy 319,90 zł. Za edycję mistrzowską trzeba będzie wyłożyć dodatkowe 100 zł (419,90 zł). Jeżeli posiadacie F1 2021 lub F1 22 zapłacicie za nią 377,91 zł.
Za wersję gry z 2022 roku musieliśmy odpowiednio zapłacić 269,90 zł za „podstawkę” oraz 349,90 zł za edycję mistrzowską.
Podane ceny pochodzą ze Steama, wersje PC-towe. Na konsolach sprawa się ma jeszcze „lepiej”, bo jest to kolejno 369,90 zł oraz 469,90 zł.
Docelowe platformy i wymagania sprzętowe
F1 23 trafi na PC oraz konsole Playstation 4 oraz PlayStation 5, Xbox Series X/S. Grę znajdziecie na Epic Games Store, Steamie, EA App, PS Store czy Xbox Store.
Wymagania sprzętowe
Minimalne | Zalecane | |
System | Windows 10 64-bit (Wersja 21H1 lub wyższa) | Windows 10 64-bit (Wersja 21H1 lub wyższa) |
Procesor | ntel Core i3-2130 lub AMD FX 4300 | Dla VR: Intel Core i5-9600k lub AMD Ryzen 5 2600X | Intel Core i5 9600K lub AMD Ryzen 5 2600X |
Pamięć RAM | 8 GB | 16 GB |
Karta Graficzna | NVIDIA GTX 1050 Ti lub AMD RX 470 | Dla Ray Traycingu: GeForce RTX 2060 lub Radeon RX 6700 XT | Dla VR: NVIDIA GTX 1660 Ti lub AMD RX 590 | Sterownik NVIDIA 522.25 lub AMD 23.2.1 | NVIDIA GTX 1660 Ti lub AMD RX 590 | Dla Ray Tracingu: GeForce RTX 3070 lub Radeon RX 6800 | Dla VR: NVIDIA RTX 2070 lub AMD RX 6700 XT | Sterownik NVIDIA 528.49 lub AMD 23.2.1 |
DirectX | Wersja 12 | Wersja 12 |
Miejsce na dysku | 80 GB | 80 GB |
Warto zaznaczyć, że wymagania są dokładnie takie same, jak rok temu. Potwierdza to, że mamy tutaj do czynienia z lekko zmodyfikowanym silnikiem, więc graficznie należy oczekiwać tego samego. Jeżeli o grafice mowa – kolory zostały bardziej stonowane. Zmniejszono nasycenie, co sprawia, że całość wygląda realniej – nie mamy już do czynienia z cukierkowymi, przerysowanymi, jaskrawymi odcieniami.
Podumowując…
Cena gry niewątpliwie przytłacza, a ilość nowości nie jest porażająca. Przywrócono mechanikę usuniętą przed dziewięciu laty (czerwoną flagę), wprowadzono parę zmian i usprawnień. Nie jest to ten sam poziom podekscytowania, co jeszcze kilka lat temu.
Ale muszę przyznać, że marketing stoi tutaj na wysokim poziomie. Zwiastun, komentarz Davida Crofta i cała otoczka na miarę Netflixowego Drive to Survive sprawia, że trzyma on odbiorcę na miejscu. Szczerze – chętnie obejrzę tryb Braking Point 2 w formie cutscenek zmontowanych w jeden film. Sam fakt prezentacji samochodu i nowego zespołu w fabule. Wyglądało to jak oficjalna prezentacja przed każdym kolejnym sezonem (ten film też znajdziecie na końcu tego wpisu).
Jednak całość jest jedynie kolejnym rozszerzeniem do poprzednich edycji. Ten sam silnik i baza gry. Nawet graficy nie mogą za bardzo się popisać, bo malowania samochodów zmieniają się w stopniu niezauważalnym. I wiadomo, że to gra sportowa i tak samo jest z serią FIFA. Jednak czy stosunek jakość/oferowane nowości do ceny nie jest trochę… niesprawiedliwy?
A jeżeli sami chcecie pobuszować po stronie EA, zostawiam link oraz film Rulalosa na temat gry.