Nareszcie przyszła ta pora roku. Coraz dłuższe dni, coraz wyższa temperatura i aż człowieka zaczyna nosić, aby czas spędzać na zewnątrz. I wtedy przychodzę ja z artykułem, który proponuje coś zupełnie odwrotnego. Niezupełnie…
O ile granie jest jedną z ciekawszych form spędzania wolnego czasu, w żadnym razie nie zachęcam do tego, aby marnować piękną pogodę siedzeniem w domu. Potraktujcie przedstawione tutaj tytuły jako ciekawostki/propozycje, z którymi warto się zaznajomić w chwili kryzysu pogodowego (tzn. brzydkiej pogody/deszczu).
Zaprezentowane tutaj gry na pewno nie będą niczym odkrywczym, chociaż w niektóre z nich nie grałem, ale zamieściłem tutaj przez opinię, jaką zbudowały na swój temat oraz oczywiście oddany w nich klimat. Bez przynudzania – lecimy.
Harvest Moon
W zestawieniu pojawi się kilka „farmerskich” gier. W końcu mówimy o wiośnie, porze roku, która kojarzy się z rozkwitającymi roślinami i początkami prac ogrodowych.
Seria Harvest Moon skupia się na symulacji życia rolnika, więc naszym głównym zadaniem będzie zajmowanie się gospodarstwem. Nieodłącznym elementem będzie uprawa roli, zajmowanie się zwierzętami, a następnie zbieranie plonów i rozwój farmy. Jednak, kiedy znudzi nam się praca w polu, możemy udać się do pobliskiego miasteczka i rozwijać relacje z jego mieszkańcami.
Gry z serii Harvest Moon słyną z miłej, kolorowej grafiki, przyjemnej atmosfery oraz rozbudowanych mechanik, zarządzania gospodarstwem. Jest to naprawdę przyjemny, relaksujący tytuł – idealny na tę porę roku.
Jeżeli macie trochę czasu, poniżej prawie 50 minutowy materiał o serii Harvest Moon i swego rodzaju wstęp do kolejnej gry na liście.
Stardew Valley
Tytuł tworzony przez jedną osobę przez ponad 4.5 roku okazał się Harvest Moon’em naszych czasów (oryginalny Harvest Moon ukazał się w 1999 roku). Eric Barone, twórca Stardew Valley nie ukrywał swojej inspiracji poprzednią grą. Wyszło mu to na dobre, bo tytuł okazał się hitem, kiedy trafił do sprzedaży w 2016 roku.
W grze odziedziczamy po naszym dziadku starą farmę, a naszym zadaniem jest przywrócenie jej dawnego blasku. Rozgrywka polega w dużej mierze na tym samym, co w poprzednio omawianej produkcji. Pracujemy w polu, zajmujemy się hodowlą zwierząt, eksplorujemy świat i rozwijamy nasze gospodarstwo. Podobnie jak w serii Harvest Moon, możemy wchodzić w interakcje z innymi postaciami i rozwijać nasze relacje z nimi.
Grę cechuje pikselowa grafika z bardzo nasyconą paletą barw oraz przede wszystkim bardzo przyjemna, relaksująca, powolna i wciągająca rozgrywka.
Seria Farming Simulator
Seria, która zbudowała solidną pozycję na rynku gier symulacyjnych. Początki sięgają roku 2008, a najnowszą odsłoną jest Farming Simulator 2022. Jeżeli nie jesteście fanami staroci, raczej nie ma sensu sięgania po poprzednie odsłony, bo na przestrzeni lat seria zmieniła się nie do poznania. Różnice między wersjami chociażby z 2011 roku, a 2022 są nieziemskie i nie chodzi tylko o grafikę. Studio Giants Software w każdej części stara się dodać coś nowego. W wersji 2011 nie uświadczycie takich funkcji, jakie możecie znaleźć w nowszych częściach – m.in. hodowli zwierząt, pór roku (wpływających na wzrost roślin) czy wycinki drzew.
Cała rozgrywka opiera się jak w większości gier tego typu – na zarządzaniu swoim gospodarstwem. Ponownie będziemy pracować w polu, lecz tym razem przy użyciu ciężkiego sprzętu (co ważne – wszystkie maszyny są licencjonowanymi realnymi odpowiednikami), jednak będzie to o wiele bardziej urealnionie. Począwszy od zaorania/kultywowania pola, przez zasiew, nawożenie i skończywszy na zbiorze – wszystko będziemy robić samodzielnie (lub zatrudniając pracowników). Jest to o tyle ważne, gdyż samo obsianie dużego pola może zająć kilka godzin. Dlatego nie jest to gra dla osób, które preferują szybką rozgrywkę. Tutaj nazwa „symulator” naprawdę oznacza, z czym mamy do czynienia.
Naturalnie naszym zadaniem będzie ponowne dbanie o hodowlę zwierząt i rośliny na polach, aby móc sprzedać produkty z zyskiem, a za zarobione pieniądze poszerzać nasze gospodarstwo o nowe budynki oraz kupować coraz to bardziej zaawansowane maszyny rolnicze.
Symulator to symulator, więc grafika stara się jak najbardziej odwzorować świat rzeczywisty. Tempo rozgrywki jest bardzo wolne ze względu na to, że sami musimy dbać niemalże o każdy aspekt naszego gospodarstwa. Toteż z tego powodu nie da się jednoznacznie stwierdzić, w czyj gust trafi symulator. Jeżeli nie interesuje Was jeżdżenie niezliczonych kilometrów ciągnikiem po polu, raczej nie jest to tytuł dla Was.
The Last of Us / The Last of Us Part I
Zostawiamy gry rolnicze i przechodzimy do pozycji bardziej fabularnych. Staram się w tym momencie wcielić w swojego wewnętrznego ludologa i spojrzeć na tytuł od strony wizualno-emocjonalnej, niźli streszczającej fabułę i rozgrywkę. Jeżeli nie graliście w The Last of Us, a obawiacie się spoilerów (chociaż staram się ich unikać), pomińcie ten fragment.
Pomimo tego, że The Last of Us to mroczna i emocjonalna podróż przez postapokaliptyczny świat, posiada elementy, które mogą sprawić, że będzie doskonałą grą na wiosnę. Szczególnie istotne jest to, że pewien znaczący fragment gry rozgrywa się właśnie o tej porze roku.
Wiosna w The Last of Us symbolizuje nadzieję i odradzające się życie po apokalipsie. Ten sezon oznacza nowe początki, co doskonale oddaje duch opowieści. Podczas tego etapu gry przemierzamy tereny, które zaczynają kwitnąć i ożywać po długiej zimie, co stanowi wspaniałe tło dla głównych wydarzeń. Warto zaznaczyć, że wspomniany fragment posiada bardzo spokojną narrację. Przez dużą część sekwencji nie uświadczymy walki ani wartkiej akcji, a jedynie dialog między postaciami i obserwację otaczającego nas świata.
Dodatkowo, klimatyczna oprawa dźwiękowa potrafi wywołać uczucie odrodzenia i optymizmu, które jest charakterystyczne dla wiosennego okresu. Świat przedstawiony w The Last of Us, choć pełen brutalności i niebezpieczeństw czyhających na każdym kroku, staje się bardziej przyjazny i piękny, chociaż przez ten ułamek sekundy.
Ze względu na ewentualne spoilery, nie zamieszczam tutaj wideo, a jedynie link: https://youtu.be/hrrv6e4ufh4?si=HKeb96r_fOJIeA7H
Abzu
Abzu to gra, która mnie zachwyciła, kiedy miała swoją premierę i niestety do dzisiaj jej jeszcze nie ograłem. Rozumiecie? Tytuł ukazał się w 2016 roku, a ja przez osiem lat nie miałem okazji po niego sięgnąć. Mam nadzieję, że wkrótce będzie pora to zmienić.
Abzu to piękna, kolorowa, interaktywna opowieść, w której wcielamy się w nurka i eksplorujemy morskie głębiny. Gra oferuje relaksującą rozgrywkę, pozwalając na swobodne nurkowanie, obserwowanie pięknych podwodnych krajobrazów oraz interakcję z różnorodnymi gatunkami ryb i stworzeń morskich. Tytuł nie posiada dialogów ani wyraźnej narracji, zamiast tego historia jest opowiadana poprzez otaczający nas świat i interakcje z otoczeniem.
Jest to kolejna pozycja idealna na wiosnę ze względu na swój relaksacyjny charakter, opowieść i oprawę graficzną. Tytuł uczy nas o zależności między gatunkiem ludzkim, a oceanem, uczy harmonii, szacunku do natury i uspokaja. Spotykając na swojej drodze różnorodną kolorową faunę i florę doświadczamy podobnej fascynacji naturą, jak w przypadku budzących się do życia roślin po zimie. Całość spina miła dla oka oprawa graficzna oraz delikatnie przygrywająca w tle muzyka.
Wolni Farmerzy/Zielone Imperium
A na koniec darmowa gra przeglądarkowa, do której mam sentyment i lubię co jakiś czas nostalgicznie powrócić.
Zarówno Wolni Farmerzy jak i Zielone Imperium mają podobną mechanikę rozgrywki, więc każdy znajdzie coś dla siebie. W obu tytułach, tak samo jak w poprzednio opisanych – stajemy się posiadaczami własnego gospodarstwa i staramy się je rozwijać. Możemy zarabiać zarówno na naszych plonach, które sadzimy oraz na produktach zwierzęcych.
Głównym narzędziem naszej zabawy okazuje się targowisko (Wolni Farmerzy), na którym z innymi graczami handlujemy wytworzonymi przez nas towarami. Na początku będą to zwykłe rośliny, jednak z czasem gospodarstwo można rozwinąć do takiego stopnia, że będziemy mogli sami wytwarzać różnorakie przetwory. Począwszy od zwykłego siewu, zbioru mleka, jajek, możemy skończyć na wytwórstwie sera, keczupu czy majonezu, a nawet i założenia tartaku.
Opisywane powyżej funkcje to efekt rozwijania gry nieprzerwanie od 15 lat. Wolni Farmerzy mieli swoją premierę w październiku 2009 roku, zaś Zielone Imperium – w lutym 2008 roku. Oba tytuły wyszły spod rąk Upjers, stąd też nie powinno dziwić ich podobieństwo do siebie.
Podsumowanie
Można wymieniać tak w nieskończoność, ale chyba widzicie zależność między tytułami, które zamieściłem w tym zestawieniu. Skupiłem się na grach, które mocno stawiają na aspekt ukazania natury. Stąd też po jednej stronie znajdziemy gry kładące nacisk na rolnictwo, „wiosenne porządki”, wzrost i rozwój roślin czy hodowlę zwierząt. Jednym słowem – gry traktujące o typowym życiu na wsi.
Z drugiej strony znajdziemy ciekawe propozycje fabularne, które posiadają sekwencje lub w całości traktują o filozoficznych rozterkach na temat natury, rozkwitu czy budzenia się do życia. Zarówno gry „farmerskie” jak i te fabularne mają jeden wspólny mianownik – cechuje je spokojne tempo, dzięki czemu można bez problemu się przy nich zrelaksować (jedynie The Last of Us będzie tutaj wyjątkiem).
Jednak ponownie – korzystajcie z pogody, a wspomniane tutaj tytuły potraktujcie jako ciekawostki, którymi być może warto się zainteresować. Wyjdźcie na zewnątrz i sami starajcie się docenić piękno otaczającego (otwartego :P), powoli rozkwitającego świata.